Przeniesione z archiwum kzkwb.konin.pl

19 września 2012


Zarząd Klubu podjął (przy jednym głosie sprzeciwu) uchwałę o likwidacji Konińskiej Szkoły Żeglarstwa. W przekazanej mi uchwale w paragrafie 1 napisano m.in.: „rozwiązuje się komisję roboczą – Konińską Szkołę Żeglarstwa przy KŻ KWB „Konin”, a w paragrafie 3 : „Przyczyną rozwiązania (…) jest brak perspektyw porozumienia i dalszej współpracy pomiędzy Zarządem Klubu a rozwiązywaną komisją roboczą”. (sic!)

BEZ KOMENTARZA

Dziękuję bardzo tym wszystkim, którzy mi zaufali, którzy przez te kilka minionych lat uczestniczyli we wspólnych zajęciach, regatach, rejsach śródlądowych i morskich.Dziekuję także kolegom, którzy pomagali w działaniu szkoły.

Z żeglarskim pozdrowieniem - Jacek Wiśniewski.





17 września 2012


I znowu się udało popłynąć na Bałtyk, chociaż skompletowanie załogi nie było łatwe. Chętnych na wrześniowe żeglowanie po naszym morzu niestety nie ma zbyt wielu. A szkoda...
Tak więc na siedmiosobowej Rei 35 noszącej imię "Stone Fish" zaokrętowało się nas raptem czterech:
Jacek, Paweł, Sebastian i Kuba. Wszyscy z działającej przy naszym Klubie Konińskiej Szkoły Żeglarstwa.Plan był prosty - pobujać się po wodach Zatoki Gdańskiej, a jak będzie taka możliwość wychylić sztagownik na otwarte morze.
Bałtyk okazał się dla nas bardzo łaskawy.Przynajmniej na początku... Przy świeżym wietrze 5 B z S i SE pierwszego dnia żeglugi po wyjściu z Górek Zachodnich podeszliśmy pod głowki portu Hel, zrobiliśmy zwrot i podpłynęliśmy pod granicę z Rosją, a następnie (po kolejnym zwrocie) już otwartym morzem podeszliśmy parę mil za Władysłaowo. Nocnego żeglowania z prędkością często przekraczającą 6 Kn przy rozgwieżdżonym niebie okraszonym kawałkiem księżyca nie da się z niczym porównać.
Następnego dnia dotarliśmy do Władysławowa. W portowym akwenie dla jachtów byliśmy jedyną jednostką. Chyba właśnie dlatego zainteresowała się nami straż graniczna pod postacią (na szczęście w nieszczęściu) niezwykle urodziwej funkcjinariuszki w moro i z kaburą u pasa.
Kolejny etap to żegluga do portu Hel. Tym razem wiało w mordę, ale za to było ze 25 stopni i świeciło słońce. Pod wieczór mieliśmy wspaniałe spotkanie z płynącym pod żaglami "Fryderykiem Chopinem". Wprawdzie płynęliśmy prawym halsem, ale uznaliśmy że nie będziemy niepotrzebnie denerwować kapitana dużej jednostki i weszliśmy żaglowcowi za rufę. Widok rewelacyjny. Do portu Hel udało nam się schować już po zmroku. Tuż przed potężną burzą. Uff...
Kolejny dzień to żegluga po akwenie Zatoki Gdańskiej. "Otarliśmy się" o nową marinę w Sopocie i pożeglowaliśmy do Gdańska. Mając na trawersie lewej burty pomnik Bohaterów Westerplatte oddaliśmy salut banderą i popłynęliśmy do mariny Gdańsk, która znajduje się tuż przy słynnym gdańskim Żurawiu. Wieczorny spacer (przed partią pokera w mesie) do fontanny Neptuna i kolacja w jednej z licznych knajpek były dodatkowymi atrakcjami tego wieczoru. W ostatni dzień naszego wrześniowego wypadu na Bałtyk mieliśmy okazję sprawdzić jakość sztormiaków i kaloszy. Nie było zimno, ale prawie przez cały dzień siąpił nieprzyjemny kapuśniaczek. Jedyną atrakcją tego dnia było przepisowe i ... szybkie przekroczenie toru podejściowego do Portu Północnego, żeby zdążyć przed zbliżającym się, ogromnym, tankowcem.
Nie zginęliśmy z głodu tylko dzięki Sebastianowi, który cały czas gonił do roboty w kambuzie i porządków. Udało się nawet przyrządzić tak wyrafinowane potrawy, jak grochówka z puszki i jajka na twardo. Paweł umilał nam czas brzdąkając na gitarze, a Kuba wieczorami gonił do pokera. Prawda jest taka, że na siedmiosobowym, bardzo dzielnym i wygodnym jachcie warunki mieliśmy iście komfortowe. Przez kilka dni udało się nam przepłynąć prawie 200 Mm. Kilka zdjęć z rejsu zamieścimy w galerii.



14 sierpnia 2012


Dzięki uprzejmości Zbyszka Witkowiaka znanego konińskiego instruktora nauki tańca towarzyskiego, a jednocześnie uczestnika zajęć Konińskiej Szkoły Żeglarstwa, we wtorek, 14 sierpnia, zainaugurowaliśmy na naszej przystani nową świecką tradycję - wieczór tańca nad jeziorem. W spotkaniu uczestniczyło 20 par, członków naszego klubu, uczestnikow zajęć KSŻ i ich przyjaciół. Bardzo szybko okazało się, że "łatwy" taniec, jakim jest salsa jest o wiele trudniejszy od żeglowania. Nasz instruktor stwierdził, ze błędem było rozpoczęcie wieczoru od obfitego posiłku wspartego kuflem piwa. My stwierdziliśmy, że błędem było wypicie zbyt małej ilości piwa przed wyjściem na parkiet (w naszym przypadku na bruk przed Mesą).Było sporo śmiechu i niezłej zabawy. Wieczór zakończył się żeglarskimi pogwarkami przy ognisku. Zbyszek Witkowiak - wyraźnie niezrażony naszymi wyczynami - obiecał,że we wrześniu spotkamy się jeszcze raz. Tym razem pochylimy się nad jeszcze łatwiejszym tańcem, jakim jest rock'n'roll. Kilka zdjęć z imprezy w galerii.





29 czerwca 2012


Aktywnie uczestniczyliśmy w zakończeniu roku szkolnego Gimnazjum Towarzystwa Salezjańskiego. Stare wygi otrzymały certyfikaty ukończenia szkolenia w KSŻ, a adepci dostali wiosłem po czterech literach i po koszulce, żeby mieć motywację do dalszej nauki.Umówiliśmy się na wakacyjne pływanie. Zobaczymy co z tego wyjdzie...





02 czerwca 2012


W sobotę, 2 czerwca, tata z synem odbyli pierwszy zupełnie samodzielny rejs na klubowym okręcie flagowym.
Przysłali maila z opisem "tego pierwszego razu". Tekst ( za który bardzo dziekuję) jest tak pełen wydarzeń i cennych doświadczeń, że pozwalam go sobie zacytować prawie w całości.

"Zasada nr 1: zawsze przygotuj plan awaryjny. Dziś ładnie wiało. Chwilami pełne 3B. Może nawet trochę za mocno,jak na pierwsze samodzielne pływanie. Możemy odejść od kei na żaglach ale, że mocno wieje decydujemy się na silnik. Żagle postawimy na jeziorze ustawiając jacht pod wiatr - nauka wszak nie poszła w las. Plan awaryjny: odejście na żaglach - normalka jak nie silnik, to żagiel. Silnik jakby wiedział, że "zielony klonowy listek" na pokładzie i natychmiast sprawdził naszą czujność o czym rzecz poniżej.
Zasada nr 2: przygotuj się do planu awaryjnego. Silnik zgasł zanim jacht znalazł się w bezpiecznej odległości od przeszkód nie dając czasu na postawienie żagli. Zgasł zanim jacht nabrał prędkości manewrowej i w takiej odległości od kei, że powrót był już niemożliwy. Dryfujemy ... Niestety w kierunku sąsiedniego pomostu. Szot foka wybierz! Fał grota wybierz! Nic z tego. Na jachcie pełen klar portowy i solidna buchta na każdym luźnym frędzelku. Nawet icki solidnie owinięte wokół want. Rozwiany włos, obłęd w oczach, instruktor nie pomoże, więc ratuj się kto może. Zdołaliśmy rozwiązać supełki. Lewy foka szot wybrany. Wiatr w żaglu. Ster zaczyna działać. Grot postawiony. Płyniemy. Zawodowcy!
Zasada nr 3: uruchom plan awaryjny zanim będzie potrzebny. Kończymy pływanie. Do kei pod wiatr, nie ma więc mowy o nerwach. Podpłyniemy na żaglach w stosownym momencie - roluj foka, luz na grocie. Plan awaryjny: podpórka na silniku - normalka, jak nie żagiel, to silnik. Piękne podejście do pomostu... Tylko zabrakło z pół metra... Zero prędkości, zero sterowności. Ratunek to silnik! Silnik nie zaskoczył. Mści się złudna wygoda z rozrusznikiem. Przekręcamy kluczyk i... cisza. Dryfowanie już dzisiaj zaliczyliśmy! Nerwowa szamotanina z fałami foka i talią grota. Czy płynie z nami bosak?! Ponownie daliśmy radę. Wolne miejsce przy sąsiedniej kei stało się jedynym, zesłanym w ostatniej chwili przez Największego Żeglarza, planem awaryjnym. Żeglarze cali i zdrowi, jacht w przystani, w całości. Dość atrakcji, jak na pierwszy raz. Szykujemy się na kolejne pływanie bogatsi o samodzielnie zdobyte doświadczenie.
Pozdrawiają adepci sztuki ciągłego kombinowania Wojtek i Rafał".





05 maja 2012


Po uczciwie przepracowanej (zajęcia teoretyczne) jesieni i zimie w sobotę wznowilismy zajęcia na wodzie. Pogoda dopisała. Wiało 2 B z SW, było ciepło i słonecznie. Sprawdzilismy nowy maszt na "Poziomce".Wszystko działa, jak powinno.





13 września 2011


Rejs GTS do Ślesina

Gimnazjum Towarzystwa Salezjańskiego w Koninie już kilka lat współpracuje z naszą szkołą żeglarstwa. Jesienią i zimą w szkole odbywają się zajęcia teoretyczne dla uczniów zainteresowanych żeglarstwem. Wiosną i latem uczniowie GTS biorą udział w zajęciach praktycznych na wodzie. Po ukończeniu szkolenia młodzi adepci potrafią nie tylko żeglować na dużych jachtach kabinowych. Radzą sobie z wiosłowaniem, sprawnie manewrują na silniku, wiążą węzły, a co najważniejsze wiele godzin spędzają na świeżym powietrzu w otoczeniu wspaniałych krajobrazów konińskich jezior. Niebagatelną zaletą nauki żeglarstwa jest umiejętność współpracy w grupie, a także umiejętność radzenia sobie w nietypowych, a bywa, że i trudnych sytuacjach. Dzięki współpracy z rodzicami uczniów-żeglarzy udało się wspólnymi siłami wyremontować jeden z jachtów KŻ KWB „Konin”. Jacht „Poziomka” od ubiegłego sezonu dumnie nosi żagiel z nazwą szkoły.
Kilka lat temu grupa uczniów GTS odbyła parodniowy rejs do Kruszwicy nad jeziorem Gopło. W ubiegła sobotę prawie 50-osobowa grupa uczniów i nauczycieli gimnazjum uczestniczyła w rekreacyjnym rejsie do Ślesina. Trzy spośród uczestniczących w wyprawie dziesięciu jachtów prowadzili sternicy - absolwenci GTS w Koninie. Kolejny jacht prowadzili uczniowie szkoły biorący udział w zajęciach szkoły żeglarstwa. Dyrektor gimnazjum ks. Krzysztof Nestoruk nie krył satysfakcji z tego, że uprawianie żeglarstwa przez uczniów jego szkoły staje się tradycją.





30 lipca - 5 sierpnia 2011


Rejs bałtycki KSŻ - Z Rugii na Bornholm

Udało się. Dzięki Oli, która najbardziej namawiała na zorganizowanie tego rejsu. 30 lipca zaokrętowaliśmy się na super "wypasioną" "Bavarię 38" o wdzięcznym imieniu "Malik" w niemieckim porcie jachtowym Greifswald. Załogę stanowili żeglarze naszego klubu: Jacek, Jurek, Paweł i Bartosz oraz uczestnicy zajęć Konińskiej Szkoły Żeglarstwa : Ola, Kuba, Sebastian i Damian.
Jacht zrobił na wszystkich ogromne wrażenie: prawie 12 metrów długości po pokładzie, 18 metrów wysokości od lustra wody do topu masztu, szerokość prawie - 4 metry, waga - ponad 7 ton, 30-konny silnik Volvo-Penta, 70 metrów kwadratowych ożaglowania. A wyposażenie ! Marzenie każdego żeglarza morskiego: UKF-ka z modułem DSC połączona z pokładowym GPS, ster strumieniowy na dziobie, samoster, echosonda, wiatromierz dwa czartplottery pokazujące aktualną pozycję jachtu na elektronicznej mapie (jeden z nich umieszczony przed sternikiem tuż nad morskim kompasem w kokpicie), no i oczywiście radar. Z wygód należy wspomnieć ciepłą wodę,prysznic, pokład kąpielowy, lodówkę, piekarnik i kuchenke mikrofalową oraz sprzęt audio z możliwością słuchania muzyki nie tylko w kabinie, ale i w kokpicie.
Aż sześciu członków załogi było pierwszy raz pod żaglami na morzu. Zaraz po wypłynięciu na otwarte wody Bałtyku odbył się więc obowiązkowy chrzest morski. Dalsze atrakcje zapewnił już Bałtyk. W czasie żeglugi nocnej w kierunku Bornholmu „Malik” przez kilka bardzo długich godzin żeglował w gęstej jak mleko mgle. W czasie drogi powrotnej (także nocą) morze pięknie się rozkołysało przy sile wiatru dochodzącej do 6 w skali Beauforta. Załoga „Malika” odwiedziła stolicę Bornholmu Ronne oraz port Tejn. Główną atrakcją turystyczną było zwiedzanie zamku Hammershus znajdującego się na północnym krańcu wyspy. Gdy pogoda dopisuje ( a dopisała nadzwyczaj) z ruin zamku widać wybrzeże Szwecji. W drodze powrotnej żeglarze odwiedzili znajdujący się na Rugii niemiecki kurort morski – Lauterbach.W wolnych od wacht godziniach śpiewalismy szanty (na pokłdzie była gitara), opalaliśmy się (tak, tak), obserwowaliśmy rozgwieżdżone niebo i ... uczyliśmy sie grać w pokera. 
Siedem dni rejsu minęło piorunem. Niestety... 
Może za rok znowu uda się coś zorganizować.(kilka zdjęć z rejsu w galerii)





22 maja 2011


Dzięki uprzejmości komandora Klubu "Feniks" ze Ślesina mogliśmy skorzystać z łodek klasy "Ancora". Pogoda sprzyjała. Młodzieży z Gimnazjum Salezjańskiego wyraźnie przypadło do gustu samodzielne żeglowanie. Wypłynęli i wrócili, choć było... pod wiatr. A więc czegoś się już nauczyli. Mamy nadzieję jeszcze potrenować na "Ancorach", bo w planach regaty z młodzieżą z Gimnazjum w Ślesinie.





7-8 maja 2011


Wznowliśmy regularne zajęcia na wodzie z grupą młodzieży z Gimnazjum Towarzystwa Salezjańskiego w Koninie i grupą dorosłych. I w sobotę i w niedzielę pogoda nam sprzyjała. Było ciepło, słonecznie i nieźle wiało. Odnowiona "Poziomka" sprawuje się znakomicie. Żegluje tak samo dobrze, jak wygląda.





19 marca 2011


Wznowiliśmy zajecia teoretyczne z grupą dorosłych. Wszyscy mają dość zimy i nie mogą doczekać się pierwszego żeglowania w tym roku. Na przystani rozpoczęliśmy remont kapitalny kadłuba "Poziomki". Jest nadzieja, że jesli dopisze pogoda i prace remontowe pójdą sprawnie, pożeglujemy jeszcze przed Wielkanocą.





24 października 2010


W niedzielę było piękne żeglowanie. Wiatr południowo-zachodni o sile 4 B (plus szkwały).
Tym razem dorośli mogli sprawdzić, jak pływa się na "zarefionym" jachcie. Wyglądali na zadowolonych. Tylko na jeziorze coś pustawo...
Kilka zdjęć można obejrzeć w galerii





16 pażdziernika 2010


W sobotę udało się przeprowadzić ostatnie w tym roku zajecia na wodzie z młodzieżą. Była specjalna okazja, bowiem jacht "Poziomka" doczekał się nowego kompletu żagli. Na skromnej uroczystości postawienia nowych żagli pojawił się dyrektor Gimnazjum Towarzystwa Salezjańskiego w Koninie - ks. Piotr Nestoruk oraz rodzice młodych żeglarzy - fundatorzy żagli. Była kawa, dobre ciasto i wiele planów na przyszły sezon nawigacyjny.





3 października 2010


Na naszym akwenie rozwiało się ze wschodu. Młodzi adepci żeglarstawa z Gimnazjum Salezjańskiego mieli okazję zobaczyć i poczuć "sztywne" 3 B. Znane tylko z teorii refowanie przydało się w praktyce.





2 października 2010


Cztery jachty reprezentujące Konińską Szkołę Żeglarstwa wzięły udział w klubowych regatach zamknięcia sezonu. Roman na swojej "Sasance 660" udowodnił,że nauka nie poszła w las i ... wygrał w klasie "T-1". Instruktorzy mieli okazję przekonać się, że uczyć się trzeba cały czas i mogli podziwiać tylko rufę jachtu Romana.





28 września 2010


W niedzielę 26 września grupa dorosłych wybrała się na wycieczkę do Mikorzyna. Pogoda dopisała. Było ciepło, słonecznie i powiewał wschodni wietrzyk o sile 2 B. W planie mieliśmy rozegranie regat od Pątnowa do mostu w Wąsoszach, położenie masztów oraz ... wejście na mieliznę koło Wyspy Klary. Plany udało się zrealizować i bez strat w ludziach i sprzęcie wrócić do macierzystej przystani. Mamy nadzieje jeszcze w tym roku pożeglować.





19 września 2010


Dzięki uprzejmości Tadka Pośnika, komandora Klubu "Kaper" ze Ślesina mogliśmy w niedzielę pożeglować na starym, ale nadal jarym "Ślesiniaku". Wiatr dopisał więc zabawa była przednia, a kursanci wreszcie mogli dotknąć, znanego tylko z teorii, bezana. Tak nam się spodobało, że umówiliśmy się z Tadkiem, że będziemy częściej zaglądać do Ślesina. Kilka zdjęć z tej wyprawy można obejrzeć w galerii.





29 sierpień 2010


W sobotę 28 sierpnia dwie załogi KSŻ wzięły udział w klubowych regatach o Puchar Komandora. Ponieważ nieźle wiało bezpośredni udział w pierwszych w życiu regatach żeglarskich był dla Oli, Kuby, Damiana, Romana i Zbyszka niezłym przeżyciem. Na sześc jachtów startująych w klasie "T-1" "szkolne" "Sasanki 660" zajęły bardzo dobre trzecie i przyzwoite czwarte miejsce. Najważniejsze, że nie byliśmy ostatni. A dodać trzeba, że opiekujący sie jachtami Jacek i Paweł ani przez chwilę nie trzymali sterów w rękach.





23 lipca 2010


Szkolenie żeglarskie rozpoczęła następna grupa dorosłych. 
W niedzielę 25 lipca nowi kursanci mieli przyjemność pożeglować na "Poziomce" uzbrojonej w nowe urządzenie sterowe. Nowy ster i podniesiony o 20 centymetrów w górę bom grota sprawiają, że żeglowanie na tej łódce to prawdziwa przyjemność. Nareszcie. Teraz można zacząć marzyć o nowych żaglach.
Obecnie w naszej klubowej szkole żeglarstwa szkoli się już prawie 20 osób. Są nowe zdjęcia w galerii...





6 czerwiec 2010


Miniony weekend był bardzo pracowity dla Konińskiej Szkoły Żeglarstwa.
Wspaniała pogoda sprzyjała żeglowaniu. Dla młodzieży z Gimnazjum Towarzystawa Salezjańskiego zwroty przez sztag i przez rufę nie są już czarną magią. Udało sie także uruchomić szacowny jacht "Poziomka", który ma szansę przeżyć drugą młodość i stać się flagowym "okrętem" szkoły.
Dorośli też dobrze sobie radzą, a co najwazniejsze żeglowanie sprawia im wyraźną radość. Oby tak dalej.





15 maj 2010


W sobotę na pierwszych zajęciach praktycznych na przystani w Pątnowie pojawili się młodzi adepci żeglarstwa z Gimnazjum Towarzystawa Salezjańskiego. Pogoda nawet dopisała. To znaczy nie padało. Miny były zadowolone, a pierwsze zetknięcie z szotami chyba nie było takie straszne.





01 maj 2010


W sobotę 1 maja grupa dorosłych słuchaczy KSŻ rozpoczęła zajęcia na wodzie. Pogoda nawet dopisała, humory też.
Młodzież gimnazjalna na razie uczy się nudnej teorii, ale niedługo też pojawi się w Pątnowie.





13 kwiecień 2010


W poniedziałek, 12 kwietnia, zajęcia teoretyczne rozpoczęła grupa uczniów Gimnazjum Towarzystwa Salezjańskiego w Koninie. To dobrze,że udało się kontynuować tradycję szkolenia żeglarskiego w tej szkole. 15 uczennic i uczniów GTS ukończyło z powodzeniem Konińską Szkołę Żeglarstwa w 2007 roku. Mają patenty i żeglują. Byli uczniowie GTS uczą sie trudnej sztuki regatowania na klubowej "Omedze" KŻ KWB "Konin".





13 marzec 2010


Doczekaliśmy się kolejnej odsłony strony, która w założeniu powinna być stroną informacyjną i integracyjną młodzieży, która swój wolny czas pragnie spędzić inaczej niż większość równieśników, nie w kafejkach, nie przy komputerach a na świeżym powietrzu, na wodzie, gdzie tylko sternik decyduje gdzie wiatr go poniesie... Oczywiście piszemy tu o młodzieży ale w tym sposobie spędzania wolnego czasu nie ma limitów wiekowych...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz