Rejs po wodach Czarnogóry 2017
W pierwszych tygodniu października 8-osobowa załoga składająca się z 6 członków KŻ KWB Konin i 2 byłych członków klubu na pokładzie Bavarii 37 S/S "Mare" żeglowała po wodach Czarnogóry. Mniejszy niż zwykle jacht okazał się dość wygodny i dzielny (znakomicie radził sobie z żeglugą z wiatrem przy wietrze w porywach przekraczającym 40 węzłów), nie sprawiał także kłopotów przy manewrach portowych.
Dodatkową "atrakcją" rejsu było przekraczanie granic morskich Chorwacji (granica UE) i Czarnogóry oraz związane z tym procedury papierkowo-manewrowe (brak muringów przy kejach celnych). Udało nam się odwiedzić Cavtat, Zelenikę, Tivat, Kotor, Budvę i leżący blisko granicy z Albanią port Bar. Perełką samą w sobie był - położony nieopodal mariny startu i mety - Dubrownik. Pogoda dopisała, choć brakowało nam trochę sprzyjających kierunkowi żeglugi wiatrów. Jedynym, ale za to bardzo poważnym problemem, była awaria jachtowego kingstona...
Luksusowa (no i droga) marina ACI Dubrovnik. Do dyspozycji żeglarzy: odkryty basen, dwie restauracje, bardzo dobrze zaopatrzony sklep. Idealne miejsce do startu |
A to już zdjęcie z pokładu naszej "Mare" w marinie w Dubrowniku
Pod wieczór lądujemy w marinie "Porto Montenegro" w Tivacie. Wszędzie czuć dyskretny zapach burżuazji (podobno głównie rosyjskiej). Luksusowe jachty motorowe robią wrażenie
A propos luksusowych jachtów, żeby było wiadomo o czym mówimy
A tu kącik rekreacyjny dla utrudzonych żeglugą żeglarzy.
Ci najbardziej zmęczeni mogą sobie poleżeć przy basenie ze słodką wodą. Ktoś z obsługi oczywiście przyniesie coś miękkiego na leżaczek...
Żeby była jasność - ta woda po prawej to woda Boki Kotorskiej,a ta po lewej to woda basenu
Pod prawym salingiem oczywiście banderka Montenegro
Nie tylko my płyniemy do Kotoru
Widok Boki Kotorskiej zapiera dech w piersiach. Wysokie góry i przepiękny fiord.
Wyspa z kościołem Matki Boskiej na Skale
Dzielna załoga wdrapała się na mury obronne Kotoru. Przyznacie, że widoczek jak z filmu, a tam jest tak naprawdę, naprawdę
Port miejski, w którym przycumował nasz jacht
Dobrą, wakacyjną energię wysyłamy rodzinom i przyjaciołom. Przed nami nocka by dopłynąć do Baru
Na horyzoncie pierwszy wycieczkowiec płynący w kierunku Grecji, ale jest spokojnie. To nie Bałtyk
Do Baru docieramy wcześnie rano
W Barze załoga wybrała się zażyć kąpieli na miejskiej plaży
Przed nami Budva
Chwila zadumy na dziobie, tu zawsze jest spokój, no chyba że się zlezie cała załoga
Stoimy na kotwicy w Cavtacie i podsłuchujemy nocne życie miasteczka
A chorwacka młodzież pilnie trenuje
Adriatyk zmienia kolor, zaczyna wiać powyżej 30 węzłów, idzie Bora. Najwyższy czas szukać bezpiecznego portu
I po rejsie. Załoga S/S "Mare" w Dubrowniku (tylko Arek gdzieś zaginął)
(Zdjęcia głównie autorstwa Ady W.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz